Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nauka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nauka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 5 października 2008

Post mojej córki Sandry

Dni stają się krótsze, coraz chłodniejsze, szkoła, szkoła, szkoła, lekcje, lekcje, lekcje, treningi, treningi, treningi, myślicie, że jestem wykończona? Wcale nie. Wstaję codziennie przed 6 rano, cały dzień jestem na nogach, mimo to, że mam dużo zajęć (uprawiam również kungfu), mam czas na zabawy z koleżankami i kolegami z podwórka.

Gimnastykę artystyczną uprawiam szósty rok i jeszcze mi się nie znudziło, myślę że chyba pomaga mi trochę w nauce, bo żeby wyrobić się ze wszystkim (prace domowe, dodatkowe zajęcia) muszę być bardzo zorganizowana i konsekwentna - tego uczy mnie sport.
a, zapomniałam o jednym, czytam trochę bo mam mało czasu na naukę a czytanie jakby przyspiesza moją naukę, ostatnio znalazłam bardzo ciekawe książki na: http://bogatyojciec.pl/?A=21675&B=385 naprawdę super, zobacz

czwartek, 4 września 2008

zaczęła się szkoła

Znowu zaczął się rok szkolny.

Dla niektórych (nie tylko dzieci), jest to ogromny stres, zwłaszcza dla nowych uczniów.

Nowe koleżanki, koledzy, nowi nauczyciele. Strach zaczyna ogarniać i nasuwają się dręczące myśli: czy mnie zaakceptują? czy mnie polubią? czy nie będą się ze mnie wyśmiewać? czy nie będą mi dokuczać? czy dam sobie radę? czy ja się tu nadaję? Ja tu nikogo nie znam. Co ja tu właściwie robię?

Największy stres przeżywają pierwszoklasiści, zwłaszcza ci, którzy nie chodzili do przedszkola czy zerówki. Pierwsze dni mogą być koszmarne. Nie podobają się koledzy, nauczyciele (przecież mama jest najlepsza), lekcje są za trudne i za nudne, a tak wogóle wszystko jest nie tak.

Jaki jest powód tego, że niektóre dzieci trudno jest przekonać do szkoły?

A może nastawienie rodziców miało wpływ na zachowanie dziecka i jego stosunek do szkolnego obowiązku?

Rodzice, może nawet nieświadomie, przekazują dzieciom swoje odczucia, zdenerwowanie, no i taki maluch robi to co robi.

A może wystarczyłoby z pierwszych dni dziecka w szkole zrobić małe święto, uczcić to, że dziecko jest już na tyle duże, że może iść do szkoły i zdobywać niezbędne wiadomości potrzebne w dorosłym życiu?